Perspektywa Justyny
Siedziałam i płakałam. Po pewnym czasie ktoś koło mnie usiadł. Podniosłam głowę, żeby zobaczyć kto to, siedział tam Mariusz. Jak on mnie znalazł? Skąd wiedział, że tutaj siedzę? W tym momencie go potrzebowałam. Wtuliłam się w niego. On bez słowa przytulił mnie mocniej. Siedzieliśmy tak wtuleni w siebie jakoś dłuższy czas. Po pewnym czasie Mariusz odsunął mnie od siebie spojrzał mi w oczy.
- Justyna... - zaczął - Ja naprawdę nie chciałem tak powiedzieć. Po prostu poniosły mnie emocje, to wszystko mnie przerasta. Nie chce Cię stracić, jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Proszę nie płacz, nie mogę patrzeć jak płaczesz przeze mnie. Zrobiłem błąd i już go nie popełnię. - cały czas patrzył mi w oczy, widziałam jak pojedyncza łza spływa mu po poliku. - Justyna, proszę powiedz coś.
- Mariusz on wrócił. - powiedziałam nie zważając na to co powiedział
- Kto? Justyna co się stało? - zapytał już zatroskany.
- Filip - wyszeptałam, nie musiałam nic mówić dalej, wiedział o co chodzi Przytulił mnie mocniej, a ja kontynuowałam. - Byłam u Marty i w mieszkaniu był on, mało tego są razem. Najpierw Ania teraz Marta, kogo mi jeszcze zabierze? - mówiłam przez płacz. Mariusz zacisnął rękę w pięść. Filip to mój były chłopak, miesiąc przed wakacjami nakryłam go w sypialni z moja przyjaciółką, jak się później okazało trwało to już długo, w tamtym czasie straciłam dwie najważniejsze osoby. Powoli zapomniałam już o tym, a teraz znowu się zjawia i znowu chce odebrać mi następna osobę
- Justyna, nie płacz proszę. Zapomnij o nim to już zamknięta historia. Sama mówisz, że nie wolno patrzeć w tył.
- Tak Mariusz mówiłam tak, ale on nigdy mi nie da spokoju. Czy on to robi specjalnie? Po kolei będzie mi zabierał przyjaciół? Ania, Marta, ciekawe kto następny, może Ty? - cały czas łzy spływały mi po policzkach
- Czyli mi wybaczyłaś? - zapytał i spojrzał się na mnie
- Tak - odgarnęłam włosy z twarzy - Nie mogłabym pozwolić na to, żebyś odszedł.
- To ja nie mógłbym Cię stracić. - wytarł kilka łez z moich polików i pocałował w czoło jak małą dziewczynkę. - Choć idziemy do domu. - wstał, po czym ja zrobiłam to samo. Szliśmy w ciszy, wcale nam to nie przeszkadzało. Dochodziliśmy pod dom, zobaczyłam jak Winiar z kimś się kłóci, lecz byłam za daleko, żeby tego kogoś rozpoznać. Michał musiał nas zobaczyć, bo skończył rozmowę i wszedł do domu trzaskają drzwiami, zaś ona obróciła się i szła w nasza stronę. Nie mogłam uwierzyć. To była Dagmara. Mijając nas nie odezwała się ani słowem. Co się pomiędzy nimi stało? Weszliśmy do domu Mariusz od razu skierował się do pokoju Miśka. Nie chciałam wytykać nosa w nie swoje sprawy, więc poszłam do siebie. Wzięłam telefon i z nudów przeglądałam zdjęcia. Najwięcej było zdjęć Karola robione w dzień przyjazdu do Bełchatowa. Trochę się uśmiałam przy oglądaniu tych zdjęć. Nagle dostałam sms do Wronki
- Justyna... - zaczął - Ja naprawdę nie chciałem tak powiedzieć. Po prostu poniosły mnie emocje, to wszystko mnie przerasta. Nie chce Cię stracić, jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Proszę nie płacz, nie mogę patrzeć jak płaczesz przeze mnie. Zrobiłem błąd i już go nie popełnię. - cały czas patrzył mi w oczy, widziałam jak pojedyncza łza spływa mu po poliku. - Justyna, proszę powiedz coś.
- Mariusz on wrócił. - powiedziałam nie zważając na to co powiedział
- Kto? Justyna co się stało? - zapytał już zatroskany.
- Filip - wyszeptałam, nie musiałam nic mówić dalej, wiedział o co chodzi Przytulił mnie mocniej, a ja kontynuowałam. - Byłam u Marty i w mieszkaniu był on, mało tego są razem. Najpierw Ania teraz Marta, kogo mi jeszcze zabierze? - mówiłam przez płacz. Mariusz zacisnął rękę w pięść. Filip to mój były chłopak, miesiąc przed wakacjami nakryłam go w sypialni z moja przyjaciółką, jak się później okazało trwało to już długo, w tamtym czasie straciłam dwie najważniejsze osoby. Powoli zapomniałam już o tym, a teraz znowu się zjawia i znowu chce odebrać mi następna osobę
- Justyna, nie płacz proszę. Zapomnij o nim to już zamknięta historia. Sama mówisz, że nie wolno patrzeć w tył.
- Tak Mariusz mówiłam tak, ale on nigdy mi nie da spokoju. Czy on to robi specjalnie? Po kolei będzie mi zabierał przyjaciół? Ania, Marta, ciekawe kto następny, może Ty? - cały czas łzy spływały mi po policzkach
- Czyli mi wybaczyłaś? - zapytał i spojrzał się na mnie
- Tak - odgarnęłam włosy z twarzy - Nie mogłabym pozwolić na to, żebyś odszedł.
- To ja nie mógłbym Cię stracić. - wytarł kilka łez z moich polików i pocałował w czoło jak małą dziewczynkę. - Choć idziemy do domu. - wstał, po czym ja zrobiłam to samo. Szliśmy w ciszy, wcale nam to nie przeszkadzało. Dochodziliśmy pod dom, zobaczyłam jak Winiar z kimś się kłóci, lecz byłam za daleko, żeby tego kogoś rozpoznać. Michał musiał nas zobaczyć, bo skończył rozmowę i wszedł do domu trzaskają drzwiami, zaś ona obróciła się i szła w nasza stronę. Nie mogłam uwierzyć. To była Dagmara. Mijając nas nie odezwała się ani słowem. Co się pomiędzy nimi stało? Weszliśmy do domu Mariusz od razu skierował się do pokoju Miśka. Nie chciałam wytykać nosa w nie swoje sprawy, więc poszłam do siebie. Wzięłam telefon i z nudów przeglądałam zdjęcia. Najwięcej było zdjęć Karola robione w dzień przyjazdu do Bełchatowa. Trochę się uśmiałam przy oglądaniu tych zdjęć. Nagle dostałam sms do Wronki
"Hej. Justyna wiem, że masz o 18 nockę, ale muszę się z tobą spotkać"
"Hej. Możemy się spotkać, nocka nie wypaliła :/"
"W takim razie za jakieś 20 min będę, do zobaczenia zatem!"
"Do zoba"
Odłożyłam telefon i zaczęłam się szykować. Po ogarnięciu się, poszłam odnaleźć Mariusza, ale nie mogłam go nie było. Pewnie siedział jeszcze u Michała w pokoju. Napisałam kartkę, żeby się nie martwił i wyszłam przed dom. Nie czekałam długo, przybył Andrzej.
- Hej - przywitał się całusem w polik
- Hej. Co tam się stało, że chciałeś się że mną spotkać?
- Nic, a co miało się stać? To nie mogę się spotkać ze swoją najlepszą kumpelą? - spojrzałam na niego podejrzliwie
- Nie no możesz - powiedziałam z przymrużeniem oczu. Jestem ciekawa co on kombinuje
- Hej - przywitał się całusem w polik
- Hej. Co tam się stało, że chciałeś się że mną spotkać?
- Nic, a co miało się stać? To nie mogę się spotkać ze swoją najlepszą kumpelą? - spojrzałam na niego podejrzliwie
- Nie no możesz - powiedziałam z przymrużeniem oczu. Jestem ciekawa co on kombinuje
- No to wsiadaj jedziemy do mnie, zrobimy sobie taki przyjacielski wieczór - otworzył drzwi do samochodu.
- No jak muszę - powiedziałam
- Jak nie chcesz, to nie musisz. Ja do niczego Cię nie zmuszam.- zamknął drzwi zawiedziony i miał zamiar wejść od strony kierowcy
- Toć żartuje! - otworzyłam drzwi i wsiadłam - Na co czekasz jedziemy! - krzyknęłam, a Endrju od razu wsiadł do auta i odpalił silnik. Droga minęła nam szybko i radośnie. Staliśmy już pod drzwiami mieszkania Wronki. Otworzył je i ruchem ręki zaprosił mnie do środka. Tak jak dom Mariusza, znałam to mieszkanie na wylot. Zdjęłam buty i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i czekałam na Andrzeja, ten zaraz zjawił się z kieliszkami i butelką wina.
- To co oglądamy? - zapytał
- Obojętnie, wybierz co chcesz. - wyruszyłam ramionami, popijając już wino. Andrzej wybierał film, w końcu włożył płytę do DVD i usiadł koło mnie. Podałam mu kieliszek z winem, ale zaraz go zabrałam, Wrona spojrzał na mnie z zdziwioną miną.
- Nie możesz pić, jak mnie potem odwieziesz?
- Za dzwonie po taksówkę, ona Cię zawiezie - uśmiechnął się cwaniacko i zabrał mi kieliszek.
- A no to w takim razie na zdrowie.- stuknęliśmy się kieliszkiem. Środkowy wcisnął "play" na pilocie i zaczęliśmy oglądać film. Jak zwykle horror, nie lubię takich typu filmów, ale nic nie mówiłam, bo sama powiedziałam, że może wybrać co chce. Siedzieliśmy koło siebie wpatrując się w telewizor. W pewnym momencie wystraszyłam się jednej ze scen filmu, szybko wtuliłam się w Andrzeja, on objął mnie ramieniem. Przez cały film, siedziałam wtulona w siatkarza. Zobaczyłam, że święci mi się telefon, pewnie sms. Nie myliłam się widniała tam wiadomość od Mariusza:
- No jak muszę - powiedziałam
- Jak nie chcesz, to nie musisz. Ja do niczego Cię nie zmuszam.- zamknął drzwi zawiedziony i miał zamiar wejść od strony kierowcy
- Toć żartuje! - otworzyłam drzwi i wsiadłam - Na co czekasz jedziemy! - krzyknęłam, a Endrju od razu wsiadł do auta i odpalił silnik. Droga minęła nam szybko i radośnie. Staliśmy już pod drzwiami mieszkania Wronki. Otworzył je i ruchem ręki zaprosił mnie do środka. Tak jak dom Mariusza, znałam to mieszkanie na wylot. Zdjęłam buty i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie i czekałam na Andrzeja, ten zaraz zjawił się z kieliszkami i butelką wina.
- To co oglądamy? - zapytał
- Obojętnie, wybierz co chcesz. - wyruszyłam ramionami, popijając już wino. Andrzej wybierał film, w końcu włożył płytę do DVD i usiadł koło mnie. Podałam mu kieliszek z winem, ale zaraz go zabrałam, Wrona spojrzał na mnie z zdziwioną miną.
- Nie możesz pić, jak mnie potem odwieziesz?
- Za dzwonie po taksówkę, ona Cię zawiezie - uśmiechnął się cwaniacko i zabrał mi kieliszek.
- A no to w takim razie na zdrowie.- stuknęliśmy się kieliszkiem. Środkowy wcisnął "play" na pilocie i zaczęliśmy oglądać film. Jak zwykle horror, nie lubię takich typu filmów, ale nic nie mówiłam, bo sama powiedziałam, że może wybrać co chce. Siedzieliśmy koło siebie wpatrując się w telewizor. W pewnym momencie wystraszyłam się jednej ze scen filmu, szybko wtuliłam się w Andrzeja, on objął mnie ramieniem. Przez cały film, siedziałam wtulona w siatkarza. Zobaczyłam, że święci mi się telefon, pewnie sms. Nie myliłam się widniała tam wiadomość od Mariusza:
"Przeczytałem karteczkę. O której wrócisz?"
"Nie wiem jeszcze, napisze Ci kiedy będę wracać"
"Ok. Miłej zabawy"
Odkładając telefon, zwaliłam komórkę Andrzeja, szybko się po nią schyliłam, siatkarz też to zrobił. Nasze twarze dzieliły zaledwie kilka centymetrów, patrzyłam w jego bladoniebieski tęczówki. Nasze usta zbliżały się do siebie na niemal kilka milimetrów, jednak szybko się odsunęłam i oparłam się. Andrzej widząc to usiadł koło mnie.
- Przepraszam - wydukał nie patrząc na mnie.
- Nic się nie stało - odpowiedziałam szybko.- Będę się chyba już zbierać
- Dobrze, odprowadzę Cię - powiedział ubierając buty - Przejdziemy się nie jest późno.
- No to chodźmy - wyszłam na klatkę schodową i poczekałam na siatkarza, po czym razem ramie w ramie zeszliśmy po schodach. Szliśmy całą drogę w milczeniu, trochę mi ta cisza przeszkadzała, chciałam rozpocząć rozmowę, ale nie wiedziałam jak. Gdy byliśmy już pod drzwiami, stanęłam na przeciw Andrzeja i chciałam go pocałować w polik na pożegnanie, lecz los chciał, że on też się tak dziwnie odwrócił i zamiast w policzek trafiłam w usta. Nie powiem cel mam niezły. Zdziwiłam się trochę , bo pogłębił pocałunek. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam się oderwać od niego. Jednak musiałam to zrobić. Oderwałam się i spojrzałam na niego, był uśmiechnięty, jakby chciał, żeby to wszystko się tak potoczyło.
- Przepraszam - powiedziałam - Miało być w policzek - speszyłam i zarumieniłam się jednocześnie
- Nic się nie stało - uśmiechnął się i położył mi rękę na poliku i gładził ją kciukiem, po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach. - Dobranoc - powiedział i odszedł. Stałam tam i wpatrywałem się w niego, aż zniknął mi z pola widzenia. Weszłam do środka, zdjęłam buty i szłam do swojego pokoju, ale zatrzymał mnie Mariusz.
- O już wróciłaś? Miałaś napisać jak będziesz wracać.
- Przepraszam. Zapomniałam. - powiedziałam nie patrząc się na niego. Cały czas myślałam o tym co się przed chwilą zdarzyło.
- Skleroza nie boli - powiedział śmiejąc się - Jesteś głodna? Idę robić właśnie kolację.
- W sumie to tak - uśmiechnęłam się szeroko - To co jemy? - zapytałam siedząc już na krześle
- Nie wiem, a na co masz ochotę?-zapytał stojąc przed otwarta lodówką.
- Niech będą naleśniki, pomogę ci zrobić - wstałam z krzesła i poszłam do szafki po potrzebne produkty - Ja robię ciasto ty smażysz.
- Okej - odpowiedział. Zaczęliśmy robić kolację, nie obyło się bez śmiechu. Tańcząc i śpiewając robiliśmy naleśniki. Nawet zapomniałam już o tej naszej kłótni, o Filipie. Po jakiś 20 min jedliśmy naleśniki. po skończonym posiłku Mariusz posprzątał naczynia, a ja poszłam do pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka, na chwilę jeszcze odpaliłam laptopa, żeby sprawdzić co się dzieje na Facebook'u. Miałam kilka powiadomień. Jedno zaciekawiło mnie najbardziej: "Michał Winiarski oznaczył Cię w poście film" kliknęłam. Był to film jak budziłam Mariusza z opisem " Pobudka Mariusza! Niestety muszę stwierdzić,iż uczeń mnie przerósł :( Justyna naprawdę nie wpadłbym na to! " post był dodany wczoraj, po obejrzeniu turlałam się ze śmiechu. Komentarze pod postem też mnie rozwaliły:
Igła: Hahahaha oglądam to już trzeci raz i nadal nie mogę ze śmiechu, on naprawdę myślał, że ty to Paulina? I ta gleba też niczego sobie :D
Dziku: Justyna wymiatasz! Uaa, będzie siniak.
Kłos: Hahahaha Justyna następny żart robimy razem! Będziemy najlepsi!
Włodi: Od razu widać, że przyjaciele! Hahahah Justyna Rozwaliłaś system!
Wrona: Nie ma bata, ten kawał przewyższa wszystkie! Ale glebę też niezłą zaliczyłaś Hahahahhaha
Ja: Chłopaki bez przesady, to jest nic specjalnego. Jeden kawał zrobiłam i od razu najlepsza xD Karol przykro mi działam solo xD Krzysiek i Andrzej szlachta nie zalicza gleb, ona sprawdza czy podłoga jest twarda :D Dziki na razie nie widać ale bolało :(
Skomentowałam to i wyłączyła laptopa. Ciekawe czy to Mariusz widział, jak tak to już na pewno zabił Michała, bo jakoś tak cicho. Moje myśli zaraz zeszły na pocałunek z Andrzejem, myślałam nad tym czy ten pocałunek coś dla mnie znaczył. Czy może Andrzej coś do mnie czuje? No bo po co by pogłębił ten pocałunek? Nie wiem ale ja chyba czuje coś więcej do Wrony, ale nie wiem jeszcze co. Może miłość? Nie to jest nie możliwe. Niedawno skończyłam związek. Nie chce zaplątać w następny. Boję się tylko tego, że ten pocałunek może odbić się na naszej przyjaźni. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy Morfeusza.
- Przepraszam - wydukał nie patrząc na mnie.
- Nic się nie stało - odpowiedziałam szybko.- Będę się chyba już zbierać
- Dobrze, odprowadzę Cię - powiedział ubierając buty - Przejdziemy się nie jest późno.
- No to chodźmy - wyszłam na klatkę schodową i poczekałam na siatkarza, po czym razem ramie w ramie zeszliśmy po schodach. Szliśmy całą drogę w milczeniu, trochę mi ta cisza przeszkadzała, chciałam rozpocząć rozmowę, ale nie wiedziałam jak. Gdy byliśmy już pod drzwiami, stanęłam na przeciw Andrzeja i chciałam go pocałować w polik na pożegnanie, lecz los chciał, że on też się tak dziwnie odwrócił i zamiast w policzek trafiłam w usta. Nie powiem cel mam niezły. Zdziwiłam się trochę , bo pogłębił pocałunek. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam się oderwać od niego. Jednak musiałam to zrobić. Oderwałam się i spojrzałam na niego, był uśmiechnięty, jakby chciał, żeby to wszystko się tak potoczyło.
- Przepraszam - powiedziałam - Miało być w policzek - speszyłam i zarumieniłam się jednocześnie
- Nic się nie stało - uśmiechnął się i położył mi rękę na poliku i gładził ją kciukiem, po czym złożył delikatny pocałunek na moich ustach. - Dobranoc - powiedział i odszedł. Stałam tam i wpatrywałem się w niego, aż zniknął mi z pola widzenia. Weszłam do środka, zdjęłam buty i szłam do swojego pokoju, ale zatrzymał mnie Mariusz.
- O już wróciłaś? Miałaś napisać jak będziesz wracać.
- Przepraszam. Zapomniałam. - powiedziałam nie patrząc się na niego. Cały czas myślałam o tym co się przed chwilą zdarzyło.
- Skleroza nie boli - powiedział śmiejąc się - Jesteś głodna? Idę robić właśnie kolację.
- W sumie to tak - uśmiechnęłam się szeroko - To co jemy? - zapytałam siedząc już na krześle
- Nie wiem, a na co masz ochotę?-zapytał stojąc przed otwarta lodówką.
- Niech będą naleśniki, pomogę ci zrobić - wstałam z krzesła i poszłam do szafki po potrzebne produkty - Ja robię ciasto ty smażysz.
- Okej - odpowiedział. Zaczęliśmy robić kolację, nie obyło się bez śmiechu. Tańcząc i śpiewając robiliśmy naleśniki. Nawet zapomniałam już o tej naszej kłótni, o Filipie. Po jakiś 20 min jedliśmy naleśniki. po skończonym posiłku Mariusz posprzątał naczynia, a ja poszłam do pokoju. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka, na chwilę jeszcze odpaliłam laptopa, żeby sprawdzić co się dzieje na Facebook'u. Miałam kilka powiadomień. Jedno zaciekawiło mnie najbardziej: "Michał Winiarski oznaczył Cię w poście film" kliknęłam. Był to film jak budziłam Mariusza z opisem " Pobudka Mariusza! Niestety muszę stwierdzić,iż uczeń mnie przerósł :( Justyna naprawdę nie wpadłbym na to! " post był dodany wczoraj, po obejrzeniu turlałam się ze śmiechu. Komentarze pod postem też mnie rozwaliły:
Igła: Hahahaha oglądam to już trzeci raz i nadal nie mogę ze śmiechu, on naprawdę myślał, że ty to Paulina? I ta gleba też niczego sobie :D
Dziku: Justyna wymiatasz! Uaa, będzie siniak.
Kłos: Hahahaha Justyna następny żart robimy razem! Będziemy najlepsi!
Włodi: Od razu widać, że przyjaciele! Hahahah Justyna Rozwaliłaś system!
Wrona: Nie ma bata, ten kawał przewyższa wszystkie! Ale glebę też niezłą zaliczyłaś Hahahahhaha
Ja: Chłopaki bez przesady, to jest nic specjalnego. Jeden kawał zrobiłam i od razu najlepsza xD Karol przykro mi działam solo xD Krzysiek i Andrzej szlachta nie zalicza gleb, ona sprawdza czy podłoga jest twarda :D Dziki na razie nie widać ale bolało :(
Skomentowałam to i wyłączyła laptopa. Ciekawe czy to Mariusz widział, jak tak to już na pewno zabił Michała, bo jakoś tak cicho. Moje myśli zaraz zeszły na pocałunek z Andrzejem, myślałam nad tym czy ten pocałunek coś dla mnie znaczył. Czy może Andrzej coś do mnie czuje? No bo po co by pogłębił ten pocałunek? Nie wiem ale ja chyba czuje coś więcej do Wrony, ale nie wiem jeszcze co. Może miłość? Nie to jest nie możliwe. Niedawno skończyłam związek. Nie chce zaplątać w następny. Boję się tylko tego, że ten pocałunek może odbić się na naszej przyjaźni. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam do krainy Morfeusza.
Hej!
Trochę mnie zawiedliście bo pod tamtym rozdziałem nie ma ani jednego komentarza :( Mam nadzieję, że to się zmieni :D
A co do tego rozdziału to jak myślicie Andrzej odważy się i powie co czuje ,czy może pojawi się ktoś inny i pokrzyżuję mu plany. Pozdrawiam!
Trochę mnie zawiedliście bo pod tamtym rozdziałem nie ma ani jednego komentarza :( Mam nadzieję, że to się zmieni :D
A co do tego rozdziału to jak myślicie Andrzej odważy się i powie co czuje ,czy może pojawi się ktoś inny i pokrzyżuję mu plany. Pozdrawiam!
Świetny rozdział :) Zapraszam do siebie: http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńhttp://nie-ma-nic-lepszego-od-milisci.blogspot.com/ Zapraszam na nowy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego.
Pozdrawiam, buziaki! ;*
Tak romantycznie 😍 *,* :D
OdpowiedzUsuń