sobota, 13 czerwca 2015

Rozdział 13

    Widzę dwie postacie namiętnie całujące się. Z daleka mogę stwierdzić, że to kobieta i mężczyzna. Podchodzę bliżej. Rozpoznaje tylko dziewczynę -To ja. Podchodzę jeszcze bliżej, aby rozpoznać chłopaka. Przecieram oczy z niedowierzaniem - Kubiak. Po chwili cały obraz się romazuje. Jest ciemno. Nagle słyszę czyjeś kroki. Uciekam przerażona. Goni mnie, słyszę to jak biegnie. Przyspieszam. Czuje pod stopami piasek, a przed sobą widzę morze. Oglądam się do tyłu nikogo nie ma. Oddycham z ulgą i zwalniam. Stoje na brzegu i wpatruje się w zachód słońca. Moje stopy co rusz oblewają zimne fale. Nagle czuje jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. To znowu on. Przepraszam - szepta mi na ucho - Już mi nie uciekaj - dodał. Obraca mnie i całuje namiętnie.

Otworzyłam oczy i leniwie przeciągnęłam się na łóżku. Nie rozumiem tego snu. Na samo wspomnienie dostaje dreszczy. Pokręciłam głową, aby wybić te myśli. To przecież tylko głupi sen! Podniosłam się do pozy siedzącej i miałam akurat wstać, gdy usłyszałam ciche pukanie do drzwi. - Proszę - powiedziałam  zaspanym głosem. Za drzwi wyłonił się Winiarski.
- Obudziłem Cię? - zapytał zakłopotany
- Nie już nie spałam - zaczęłam ziewać
- Wyspałaś się?
- W sumie to tak - zaśmiałam się na co Michał posłał mi pytające spojrzenie - Przyszłeś do mnie tylko po to, aby zapytać czy się wyspałam? - ponownie się zaśmiałam
- Nie, to tylko tak z grzeczności - machnął ręką, a ja cisnąłam w niego małą poduszką. Trafiłam w sam czubek głowy. - Tak to my się bawić nie będziemy! - przysłowiowo rzucił się na mnie i zaczął łaskotać. Śmiejąc się zaczęłam krzyczeć i przepraszać, żeby tylko przestał. Każdy wykorzystuje to, że mam starszne łaskotki. Michał zlitował się i przestał. Wstał i teatralnie strzepnął niewidzialny kurz z ubrań. - Na razie to tyle. Więcej później - poruszył zabawnie brwiami. Wybuchłam śmiechem i po raz drugi rzuciłam poduszką. Tym razem chybiam. - No! - pogroził mi palcem - Chodź na śniadanie bo tylko po to tu przyszedłem - zaśmiał się i wyszedł. Ten człowiek jest naprawdę nienormalny. Wstałam z łóżka i skierowałam się na dół do kuchni. Przywitam się z przyjaciółmi i usiadłam koło Michała. Gdy zauważyłam Mariusza zaczęłam się śmiać, a Misiek razem ze mną. Wlazły pytająco spojrzał na swoją żonę, a ona tylko podnosła ręce w geście poddania
- Co was tak śmieszy? - zapytał Mariusz i postawił przede mną kubek z herbatą. Jeszcze bardziej zaczęłam się śmiać.
- Nieważne - powiedziałam - Co na śniadanie? - zmieniłam szybko temat
- Jajecznica - odpowiadziała mi Paulina i postwawiła talerz z posiłkiem
- Dziękuję, a Arek nie je?
- Idę go obudzić - zaoferował sie Mariusz i wyszedł
- To ty zrobiłeś? - zapytałam Michała, z uśmiechem potwierdził ruchem głowy. Co mu się tak z rana zebrało na żarty? - A kiedy Ty to?
- Rano jak spał - zaśmiał się - Ale to jeszcze nie koniec - nie wiem co miał na myśli
- Michał! - usłyszeliśmy rozwścieczony krzyk Mariusza
- Dobra ja będę się zbierał - wstał i wziął do ręki bluzę. Już się przygotował na ucieczkę - Dziękuję za śniadanie, a teraz spadam. - dał każdej buziaka w polik - Paa Mariuszku! - krzyknął i wyszedł. Po krótkiej chwili wpadł do kuchni atakujący. Na twarzy miał jeszcze nie zmyte rysunki.
- Gdzie on jest?! - rozejrzał się po kuchni i gdy zorientował się, że go nie ma wyszedł - Zajebie gnoja!
- Ej! Bez takich - krzyknęłam i weszłam do salonu, gdzie znajdował się Mariusz - Idź to zmyj, a potem zajmij się zabijaniem Michała
- Nie da się zmyć! Wodoodporny mazak! - jęknął. Wziął telefon do ręki i gdzieś dzwonił. Najprawdopodobniej do Winiara. Już wiem co miał na myśli mówiąc "To jeszcze nie koniec" - Nie odbiera! Justyna zadzwoń do niego od ciebie odbierze!
- Dobrze. Nie krzycz i usiądź - wskazałam na sofe - Zadzwonię i Ci to zmyję - pobiegłam po telefon na górę i wybrałam numer Michała. Odrazu odebrał.
- Bardzo zły? - zapytał na wstępie
- Bywało gorzej - zaczęłam się śmiać - Gdzie jesteś?
- W kawiarni koło hali. Przyjdź. Nie chcę siedzieć sam - zaśmiał się - Daj mu zmywacz jest w łazience i niech to zmyje. A ty ogarnij się i przychodź
- Dobra daj mi 20 min - rozłączyłam się i zbiegłam na dół do łazienki. Dałam siatkarzowi zmywacz i poszłam się ogarnąć. Po 15 min byłam gotowa. Ubrałam buty i już miałam wychodzić, ale zatrzymał mnie Mariusz
- Gdzie idziesz?
- Do kawiarni - zaśmiałam się - Tu jeszcze nie zmyłeś - pokazałam na kawałek rysunku pod brodą - Ja idę! - krzyknęłam gdy Mariusz leciał do łazienki. Szłam szybkim krokiem pod halę, gdy nagle na kogoś wpadłam. Przed upadkiem uchroniły mnie czyjeś ręce. Spojrzałam wyżej i zetknęłam się z twarzą Wrony.
- Niezły refleks - zaśmiałam się
- Dziękuję - odparł - Gdzie się podziewałaś? Dzwoniłem do ciebie, pisałem. Nie raczyłaś nawet wysłać głupiego sms, że żyjesz. - powiedział z wyrzutami
- Przepraszam - spuściłam głowę w dół - Musiałam wrócić do domu
- Nic się nie stało, ale następnym razem daj znać - przytulił mnie - Martwiłem się - wyszeptał
- Dobrze - spojrzałam w jego oczy i to był błąd. Utonęłam w tych tęczówkach. Kilkanaście sekund stałam tak i wpatrywałam się w oczy środkowego.
- Będziemy tak stać i patrzeć? - wyszeptał mi na ucho. Od razu się opamiętałam
- Nie... ja... już chyba pójdę - wspiełam się na palce i dałam siatkarzowi buziaka w polik - Do zobaczenia - pomachałam mu jeszcze i odeszłam. Do hali zostało mi 5 minut drogi, w zasadzie to z daleka było widać "Energie" i kawiarnię obok. Gdy byłam już przy wejściu rozdzwonił się mój telefon. Odebrałam nie patrząc kto to.
- Justyna? - zapytał Misiek
- Nie pizzeria. Co Pan zamawia? - zapytałam ironicznie
- Gdzie jesteś?
- Za tobą - zaśmiałam się. W tym samym momencie Michał odwrócił się. - Przepraszam, że tak dlugo trwało, ale Wrone spotkałam.
- Dobra czaje - poruszył brwiami
- Winiar to przyjaciel - przewróciłam oczami - Taki jak Ty czy Mariusz
- Mnie nie oszukasz. Widzę jak na niego patrzysz. - spojrzał na mnie poważnie. Nie stroił żartów. - Ty tylko wmawiasz  sobie, że jest inaczej - miał rację. Czytał ze mnie jak z otwartej księgi.
- Wiem, ale nie moge narazić naszej przyjaźni - wlepiłam wzrok w blat stolika
- Jak narazić? Już jest narażona. - stwierdził. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem - Podoba Ci się i nie będziesz o nim myśleć jako o przyjacielu. Narazie tylko mydlisz sobie oczy, ale wkońcu dotrze to do ciebie, że będziesz go chciała, na wyłączność.
- A jeśli nic z tego nie wyjdzie? Zepsuje przyjaźń, a tego sobie nie wybacze. A poza tym nie wiem czy on by chciał. - Michał westchnął głośno
- Czy naprawdę jesteś taka ślepa? - spojrzałam się na niego spod łba - Co się tak patrzysz? Nie widzisz tego jak na ciebie patrzy? Jak cię przytula? Wszyscy wokół to widzą tylko Ty nie.
- A może każdy tylko coś sobie ubzdurał? -spytałam z nadzieją. Michał pokiwał przecząco głową - Misiek, ale ja nie wiem...
- Jak nie wiesz? Ty się nie zastanawiaj tylko leć do niego. On napewno tylko na to czeka. - uśmiechnął się. - Nie mogę znieść widoku młodych ludzi, którzy siebie kochają, a nie umieją tego powiedzieć
- Dziękuję - powiedziałam i wyjęłam telefon z kieszeni - Dziękuję za wszystko - pocałowałam go w polik. Zadzwoniłam do Andrzeja i umówiłam się z nim, że przyjdę do niego. Pożegnałam się z Winiarskim i wręcz pobiegłam do mieszkania Wrony. Szczęście, że nie mieszka daleko od hali. Szybko przebyłam droge i stałam już pod drzwiami siatkarza. Wtedy dopiero oblał mnie strach i obawy. Resztkami odwagi zapukałam do drzwi. Otworzył mi nie Andrzej tylko Włodarczyk.
- O hej! Co Cie do mnie sprowadza? - przywitał mnie z uśmiechem. Spojrzałam ze zdziwieniem. Jak do niego. Wyjrzałam na drzwi i wtedy zorientowałam się, że pomyliłam mieszkania. - Co się tak patrzysz?
- Hej wiesz chyba mieszkania pomyliłam - zaśmiałam się - Wrona mieszka obok
- Tak - zaczął się śmiać - Już się odzwycziłem, że mylisz moje i Wrony mieszkanie, ale jak już jesteś to zapraszam na herbatę - ruchem ręki zaprosił mnie do środka
- Naprawdę dziękuję, ale nie mogę. Mam ważną sprawę do Andrzeja - odmówiłam, ale nie mogłam znieść miny smutnego Wojtka - Ale obiecuję, że jak będę wychodziła od Wrony napewno wpadne
- Trzymam za słowo - zaśmiał się. Pomachał mi na pożegnanie i zamknął drzwi. Przeszłam kilka kroków dalej i zapukałam do mieszkania Wrony. Trochę minęło zanim usłyszałam dźwięk otwieranego zamka. Drzwi się otworzyły, a przede mną stanął środkowy na wpół ubrany.
- O już jesteś? - zapytał zdziwiony i właśnie w tym momencie usłyszałam damski głos
- Andrzej kto przyszedł? - za siatkarzem stanęła mała blondynka w szlafroku - O cześć ty pewnie jesteś Justyna. Magda - podała mi rękę, którą po chwili uścisnęłam
- To ja wam nie będę przeszkadzać. Pójdę już - powiedziałam i odeszłam. Poczułam ukłucie w sercu, gdy zobaczyłam ją w szlafroku. Słyszałam jak Andrzej jeszcze mnie woła, ale nie zważałam na to. Nie chciałam im przeszkadzać. Zapukałam do Wojtka, któremu obiecałam, że wpadnę.
- O co tak szybko? - zapytał zdziwiony
- Tak jakoś wyszło. - powiedziałam wysilając się na uśmiech - Mogę wejść?
- Pewnie wchodź - przepuścił mnie, abym weszła - Przejdź do salonu, a ja pójdę zrobić herbaty - zrobiłam jak powiedział. Usiadłam na sofie i patrzyłam w jeden punkt przed sobą. Zabolał mnie widok pół nagiego Andrzej i jakieś blondynki w szlafroku. Chciałam mu wszystko powiedziec co do niego czuję, ale widze, że on już znalazł swoją jedyną. - Trzymaj - Włodarczyk podał mi kubek z herbatą i usiadł koło mnie. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Śmiechu nie zabrakło. Nigdy nie miałam takiego kontaktu z Włodim. Musieliśmy kończyć pogaduchy, gdyż musiał szykować się na trening. Podziękowałam za herbate i wyszłam na klatkę. Obróciłam się jeszcze i dałam buziaka w polik przyjmującemu.
- Dziękuję - posłałam mu szczery uśmiech - Do zobaczenia
- Nie ma za co. Do zobaczenia  - pomachał i zamknął drzwi. Zeszłam na dół i kierowałam się w kierunku domu Mariusza. Byłam już w połowie drogi, gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła. Obróciłam się i to był błąd.

Przybywam z 13!
Dzisiaj zdobylam zdj. z Włodim!

12 komentarzy:

  1. Pierwsza, lecę czytać!
    i przy okazji Zapraszam na 17 ;)
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/2015/06/skoro-oczy-zwierciadem-duszy-to.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział ;) Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde no... Wronka co ty wyprawiasz?! Dlaczego? :'( Mam nadzieję że to Andzrzeja spotkała i jej wytłumaczy wszystko jeśli da się to wytłumaczyć.... Mam nadzieję że wszystko wyjaśni się w kolejnym rozdziale
    Życzę weny ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ejj no wez co tak mieszasz? xD ona ma byc z Wronka, a nie :D chociaż... teraz Włodi... Mhmm :D
    A ogolnie to rozdział jak zawsze świetny i wgl. :*
    Powodzenia i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak uwarzasz, ze teraz mieszam to co bedzie jak przyczytasz nastepny rozdzial.
      Musze mieszac, bo nie lubie jak jest sielanka :D

      Usuń
  6. Matko zabij mnie ale nie miałam czasu.
    Ja nie wiem kogo ona spotka.. ale obstawiam, że to może być Kubiak - aby nie było za prosto. Tak sobie myślę, że jak Ty zaczniesz mieszać to głowa mała..
    Winiar jest mistrzem! A ta panienka to nie moze być jego panienka - w sensie blondynka w szlafroku.. nie nie. Wrona musi być z Justyną. Tyle.
    Zapraszam na 18.
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/2015/06/ty-jak-sie-masz-spyta-puchatek-nie.html
    oraz zapraszam do mnie i do Em na 6.
    http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com/2015/06/vi.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zabije Cie bo kto bedzie pisal? Moze masz troche racji z tym Kubiakiem xd Ale nic juz wam nie mowie...
      Napewno przeczytam jak wroce z Warszawy! :*

      Usuń
  7. Zapraszam na opis bohaterów mojego pierwszego opowiadania
    https://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. W jeden dzień pochłonęłam całość :) Good job ; > Podoba mi się, mimo, że dziewczyna jest pozytywna, to cały czas coś się dzieje ! Mam nadzieję, że Kubiak się zabić nie zamierza ; > Zazdroszczę takiej przyjaźni, jaką ma Paulina z Mariuszem, to ogromny skarb. Michał musi zamknąć rozdział związany z Dagą raz na zawsze. Wrona, ehh co tu pisać ♥ Znaczy się myślę, że ta laska to może jego jakaś siostra czy coś, taką mam nadzieję. Oni muszą być razem ; P Czuję, że Włodi może namieszać i to dość mocno. Akcja z bielizną mistrzowska :3 Pozdrawiam i zostanę na pewno ; * PS. Jeśli masz ochotę wapadnij do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za mile slowa. Czytalam ten komemtarz z bananem na twarzy. Pewnie, ze wpadne do ciebie. Musze znalezc jakies dobre blogi, bo jak Win skonczy to co ja bede czytac, a u ciebie na pewno cos znajde :D

      Usuń