niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 14

Byłam już w połowie drogi, gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła. Obróciłam się i to był błąd. Biegł za mną Kubiak. Przyspieszyłam kroku. W duchu modliłam się, aby dał mi spokój. Jednak na marne modlitwy, bo dogonił mnie i złapał za rękę.
- Justyna. Proszę porozmawiajmy. - wysapał
- Nie mamy o czym - warknęłam i wyrwałam swoją rękę z jego uścisku. Szłam przed siebie, gdy drogę zagrodził mi Dziku. Złapał mnie za ramiona.
- Proszę daj mi się chociaż wytłumaczyć - powiedział bałaganie - Przysięgam, że będę mówił prawdę i tylko prawdę - położył rękę na piersi. Widać było, że mu zależy. Nie miałam pewności, ze będzie mówił prawdę. Zastanawiałam się czy dać mu szansę chociaż na te głupie wytłumaczenie - To co? - zapytał zniecierpliwiony. Wahałam się jednak jeszcze nad odpowiedzią, ale w końcu jakoś tak samo ze mnie wyszło to słowo.
- Dobrze - wyszeptałam - Chodź, pójdziemy do Mariusza tam wszystko mi wyjaśnisz
- Nie wiem czy będę tam mile widziany
- W tym momencie są w drodze na trening, więc chodź - szłam w kierunku domu. Michał chyba się wahał, bo po czasie przybiegł do mnie. Szliśmy w ciszy. Widać było po Kubiaku, że chcę coś powiedzieć. Dotarliśmy pod dom i wtedy zaczęło się piekło. Spotkaliśmy się z Mariuszem i Winiarskim.
- Co on tu do cholery robi?! - krzyknął Wlazły i szedł w naszą stronę. Spojrzałam na Dzikiego miał zaciśnięte pięści. Bez namysłu złapałam go za dłoń i schowałam za sobą. Splotłam nasze place, aby rozluźnił pięści i się uspokoił.
- Ja go zaprosiłam.- Kubiak złapał mnie za drugą dłoń - Muszę z nim porozmawiać.
- Porozmawiać? A nie pamiętasz już jak przez niego płakałaś?! - spojrzał pierwszy raz na mnie w tej "rozmowie".
- Chcę ją przeprosić - powiedział przez zacieśnięte zęby - Więc z łaski swojej się nie wtrącaj
- Mariusz daj spokój. - Wlazły chciał coś powiedzieć, wtrącił się Winiarski, aby przerwać nie potrzebną wymianę zdań - Justyna dobrze wie co robi. - puścił mi oczko
- Jak chcesz to z nim gadaj, ale ja później nie będę Cię pocieszać. - powiedział do mnie - A Ty - zwrócił się do Dzikiego - Uważaj, bo jak znowu ją zranisz. Nie będę już taki miły.
- Mariusz przestań! - krzyknęłam - Idź już na trening!
Bez słowa odszedł zostawiając Michała w tyle. Winiar podszedł do mnie.
- Ufam Ci mała i mam nadzieję, że wiesz co robisz. - po tym co powiedział pobiegł do Mariusza. Wzięłam głęboki oddech. Puściłam ręce Kubiaka i szłam w kierunku drzwi. Weszłam z Michałem do środka i pokierowałam go do pokoju, a sama poszłam do kuchni zrobić herbaty. Gdy byłam już przy drzwiach usłyszałam rozmowę.
- Kurwa to przez ciebie gnoju ją straciłem. Przez ciebie i Twój chory pomysł. - słychać było, że Kubiak jest ostro wkurzony - Jak nie ta to inna? Słyszysz co mówisz? Straciła do mnie zaufanie! Już nigdy nie będzie tak jak zawsze. - po tych słowach rozłączył się. Weszłam do pokoju gdyby nigdy nic i postawiłam na szafce nocnej dwa kubki herbaty. Usiadłam na łóżku i czekałam, aż Michał raczy mi wszystko wyjaśnić.
- Ja nie chciałem Cię wykorzystać. - zaczął - To wszystko nie mój pomysł. Bo ja... - podszedł do okna. Wodziłam za nim wzrokiem. Obrócił się w moją strone - Ja poprostu chciałem Cię mieć.
- Jak mieć? - zapytałam
- No, po prostu mieć. - ukucnął przede mną i złapał mnie za ręce - Przytulać Cię, całować. Budzić się rano koło ciebie i mówić jak Cię kocham
- Ale jak? Słyszałam Twoją rozmowę przez telefon! " Uchylałbym ją, wtedy niby chciałbym pomóc, zabrałbym ją tu do hotelu i bach" - zacytowałam jego kawałek rozmowy - Powiedz mi prawdę.
- Cały czas mówię prawdę. - spojrzał mi w oczy i mówił prawdę. Zawsze rozpoznam po nim kiedy kłamie i teraz rzeczywiście nie fałszuje. - To była rozmowa z kolegą. Każda tak wygląda.
- To dlaczego nie powiedziałeś mi od razu? - łzy zaczęły zbierać się w kącikach oczu - Jak wybiegłam z hotelu, znalazłeś mnie i wtedy mogłeś mi powiedzieć
- Nie miałem odwagi. - spuścił głowę w dół - Bałem się, że mnie nie zrozumiesz, ale teraz jak już naprawdę mogę Cię stracić musiałem Ci to powiedzieć
- Ja i tak Cię nie rozumiem - łzy powoli spływały mi po polikach - Nagle przychodzisz do mnie i mówisz, że mnie kochasz. Powiedz mi co ja mam teraz zrobić? Wybaczyć Ci i co?
- Nie płacz - puścił moje dłonie i wytarł łzy - Dość już przeze mnie płakałaś.
- Wytłumacz mi to - zażądałam
- To był plan kumpla. Powiedział mi, że mam Cię uwieść potem zaciągnąć do łóżka, zrobić śniadanie. No tak jak jest w tych filmach. Chciałem zrobić tak, żebyś mnie pokochała - mówił patrząc mi w oczy - Głupi jestem, ze go posłuchałem - wstał - A wiesz co jest najgorsze?
- Co?
- To, że mogę Cię na zawsze stracić - wrócił do mnie i ponownie złapał za ręce - Wierzysz mi? - spytał z nadzieją
- Nie wiem - spojrzałam w jego oczy. Zapaliły się w nich iskierki. - Chyba tak
- Naprawdę?
- Tak - wyszeptałam. Kubiak złapał mnie w pasie i podniósł do góry. Zaczął się kręcić w kółko.
- Przepraszam - wyszeptał mi na ucho - Tak bardzo bałem się, że Cię stracę - schował twarz w moje włosy  - Jeszcze raz przepraszam. -powiedział drżącym głosem. Chwycił mnie delikatnie w pasie i oparł swoje czoło o moje. Patrzył w moje oczy i nieziemsko się uśmiechnął. Nogi miałam jak z waty. Nie czułam się tak przy Kubiaku nigdy. Zamknęłam oczy i niebezpiecznie zbliżałam swoje usta do jego. Miałam taką niepohamowaną chęć posmakować tych ust. Dziwne uczucie, bo nie dawno chciałam być z Andrzejem, a teraz to już nie wiem. Kubiak starsze zawrócił mi w głowie. Miałam już złączyć nasze usta, ale w tym momencie ktoś wszedł do pokoju. Szybko odsunęłam się od Kubiaka. Odwróciłam się do drzwi, a w nich stał Andrzej.
- Przepraszam - powiedział i wyszedł.
- Zajebiście - wyszeptałam. Dziki podszedł mnie od tyłu.
- Biegnij za nim - bez namysłu zrobiłam to co powiedział przyjmujący. Zbiegłam na dół, potem na dwór. Widziałam go jak idzie.
- Poczekaj - zatrzymał się - Dlaczego wyszłeś? - zapytałam jak byłam już bliżej niego
- Nie chciałem Wam przeszkadzać - próbował być obojętny - Po tym jak zobaczyłaś moją kuzynkę i wyszłaś. Poszłem Cię szukać. Zawaliłem trening, aby Cię znaleźć, ale widzę, że nie potrzebnie. - odwrócił się. Był zły - Dobrze bawisz się z Kubiakiem? Zranił Cię, a ty jeszcze miziasz się z nim w pokoju.
- Nie miziam! - krzyknęłam - Tłumaczył się!
- Niezłe mi tłumaczenie się - prychnął - A jak Cię przeprasza? W łóżku? - zapytał ironicznie. Momentalnie dałam środkowemu siarczystego liścia. Wrona syknął z bólu i złapał się za policzek - Prawda w oczy kole? Zranił Cię i gdybym nie wszedł do pokoju skończyło by się w łóżku.
- Nie spodziewałam się tego po tobie - powiedziałam ze łzami w oczach - Nie przespałam się z nim i tak w ogóle to chuja Cię to powinno interesować z kim chodzę do łóżka.
- Nie przespałaś się z nim, bo ja wszedłem. - drwił ze mnie - Wy wszystkie jesteście takie same...
- Nie kończ! Zrozumiałam co masz na myśli. - Odwrociłam się na pięcie i szybkim krokiem poszłam do domu. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Teraz już nie kryłam łez. Po krótkiej chwili wszedł Kubiak. Nie wiem gdzie on był i nie interesowało mnie to.
- Co jest? - zapytał zatroskany i usiadł.
- Nic. Położysz się koło mnie? - zapytałam i zrobiłam mu miejsce. Położył się i automatycznie wtuliłam się w niego. On objął mnie ramieniem. Leżeliśmy tak w ciszy.
- Justyna... - nie dokończył, bo przerwałam mu łącząc nasze usta. Pocałunek trwał krótko. Michał spojrzał się na mnie dziwinie.
- Przepraszam - powiedziałam i usiadłam - Nie wiem co się ze mną dzieję.
- Nic się nie stało, ale nie chcę, żebyś robiła takie rzeczy ze względu na mnie. Jeśli mnie nie kochasz powiedz mi to. - usiadł obok mnie
- Michał, ale ja właśnie nie wiem. Nie wiem czego chcę. Nie dawno chciałam być z Wroną, a teraz? Teraz to już zgłupiałam. Strasznie namieszałeś mi w głowie. - spojrzałam na niego - Pewnie teraz mi powiesz, że mam słuchać serca.Słucham i nic nie słyszę.
- Niekiedy musisz wsłuchać się głębiej. Być sama i przemyśleć wzzystkie za i przeciw. Ja do niczego Cię nie zmuszam tylko pamiętaj, że możesz na mnie liczyć - dał mi buziaka w polik i wyszedł. Może i ma rację. Powinnam wszystko dokładnie przemyśleć. Zeszłam na dół. W kuchni siedziała Paulina. Usiadłam na przeciwko.
- Widziałam Kubiaka. - powiedziała nie pewnie
- Był tu - odparłam obojętnie
- Justyna widzę, że zależy mu na Tobie. Dlaczego z nim nie poromawiasz?
- Rozmawiałam - westchnęłam
- No i jak?
- No i nijak. Namieszał mi strasznie w głowie. Powiedział, że mnie kocha. Wszedł Wrona zobaczył nas, była krótka i ostra wymiana zdań. Zakończyło się tym, że pocałowałam Kubiaka. Po prostu zajebiście! - położyłam głowę na blat stołu - Jestem do bani - wymamrotałam
- Nie jesteś! Musisz po prostu to wszystko przemyśleć. - nie zdążyłam nic powiedzieć, bo wszedł Mariusz.
- Justyna musimy pogadać - powiedział i wyszedł. Kierowałam się za atakującym. Gdy weszliśmy do sypialnie, zaczęło się kazanie. Otóż mój przyjaciel spotkał Wrone ten mu wszystko powiedział.  Mariusz zaczynał trochę przeginać, więc po raz pierwszy od kilku minut odezwałam się - Widzę, że wierzysz Wronie, a nie mi. Wychodzę. Nie wiem kiedy wrócę. - stwierdziłam i wyszłam z pokoju.
Wzięłam głęboki oddech i przekroczyłam próg hotelu. Zapukałam do drzwi z numerem 10. Otworzył mi Kubiak.
- Hej - przywitałam się - Przenocujesz małą i bezsilną dziewczynę? - nie czekając na jego reakcje weszłam do środka. Ściągnęłam buty i położyłam się na łóżku. Michał zaśmiał się pod nosem i położył się koło mnie.
- Wyrzucili cię? - zapytał.
- Nie. Sama wyszłam. - przytuliłam się do Kubiakowej piersi. Objął mnie ramieniem i wtedy ogarnęło mnie zmęczenie. Sama nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Bum!
Przybywam z 14!
Win przewidujesz przyszłość? Jeśli nie powinnaś się tym zająć :D
Za jakiekolwiek błędy przepraszam.

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Coś tak czułam, że to może być Kubiak. Faceci są naprawdę beznadziejni, "genialny" plan na zdobycie serca kobiety, ahhh ta płeć brzydka. Zaszokowało mnie jego wyznanie, dziewczyna ma teraz mętlik w głowie. Wiedziałam ! Wrona by jej nie zdradził, chociaż nie są razem, ale to takie nie istotny szczegół, bo liczę na to, że będą. Andrzej potrafi znaleźć się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Nie dziwi mnie w sumie jego zachowanie, chociaż nie powinien być taki porywczy, gdyż mogło by się to zakończyć trochę pomyślniej. Oczywiście poleciał na skargę do Wlazłego i tym sam sobie wbił gwóźdź do trumny, chyba skutek jego zachowania nie szczególnie jest dla niego korzystny. Ale mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni w kolejnym rozdziale ; > Pozdrawiam ; * Co do opowiadania Win, całkowicie się z Tobą zgadzam sama już zaczęłam dzisiaj polowania i jak widzisz z pozytywnym efektem :)

      Usuń
    2. Kochana dziekuje za ten komentarz! Umiesz spowodowac usmiech na twarzy!
      Bylam juz u ciebie i zostaje! Zostawilam kom i naepwno zostawie ich wiecej!

      Usuń

  2. Bardzo ciekawy rozdział, z niecierpliwością czekam na następny. Przy okazji zapraszam na moje pierwsze opowiadanie, dziś przedstawienie bohaterów, a jutro prolog
    https://zycieniezawszejesttakiejakiechcemy.blogspot.com



    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zawsze świetny, ale tym razem nieźle się dzieje :D trzymaj formę i pisz dalej ^^ powodzenia i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zawsze fenomenalny <3
    Mam nadzieje, że wszystko się jakoś ułoży i Justyna będzie wiedziała co i kogo chce. :) Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń