3 dni później
Siedzę na parapecie z kubiakiem herbaty i włączając telefon, który wyłączyłam na następny dzień po powrocie upijam gorący napój. Liczba sms i nieodebranych połączeń trochę mnie przeraziła. Jak się okazało większość połączeń była od Mariusza, bo od kogo innego. Mniej od Winiara, kilka od Andrzeja i jedno jedyne od Kubiaka. Prawie wszystkie sms miały taką samą treść typu Co się stało?, Dlaczego pojechałaś? Były od Mariusza, Andrzeja, Winiara czy nawet od innych zawodników Skry, ale był jeden jedyny sms od Kubiaka. Jeden, gdzie powinno być ich dużo. Nie chcę, ale coś wewnątrz mówi mi, że mam mu się pozwolić wytłumaczyć. Długo zastanawiałam się nad tym czy przeczytać, aż koniec koniców wcisnęłam tą cholerną wiadomość
"Jak to czytasz i chcesz usłyszeć prawdę to po Mistrzostwach Polski przyjdź do kawiarni tam gdzie zawsze, a jeśli chcesz to zniknę na zawsze"
- Że co?! - krzyknęłam po przeczytaniu i upuściłam pusty kubek po herbacie, który rozpadł się na kilka części. Dlaczego on musi wszystko komplikować?! "Zniknę na zawsze" co to ma być do cholery?! Jakiś szantaż czy co?! Podwinęłam nogi pod brodę. Jak się pierdoli to wszystko. Jeszcze raz przeczytałam wiadomość, aby upewnić się czy napewno dobrze zrozumiałam. - To se Kurwa zniknij! - krzyknęłam sama do siebie i rzuciłam telefonem. Oparłam się o ścianę i wypatrywałam za oknem jakieś podpowiedzi. Zamknęłam oczy i policzyłam do 5.
- Co tu się stało?! - usłyszałam głos Michała - Odpowiesz mi?! - milczałam - Justyna!
- Co mam Ci odpowiedzieć?! - nie wiem dlaczego zaczęłam krzyczeć
- Masz mi powiedzieć co się stało - powiedział już spokojniej. Wstałam z parapetu i szłam w kierunku pokoju. Stanął mi na drodze. Chciałam go wyminąć, ale mi na to nie pozwolił.
- Wypuść mnie! Nie mam ochoty z nikim gadać! - krzyknęłam i ponownie spróbowałam go wyminąć.
- Nawet ze mną? - usłyszałam cichy głos Mariusza. Nie odpowiedziałam nic i zrezygnowana usiadłam przy stole.
- Nie potrzebnie tu przyjechaliście - spojrzałam na jednego, a potem na drugiego. Atakujący kucną przede mną.
- Co się z Tobą dzieje? - spojrzał mi w oczy i przechylił głowę - Zawsze uśmiechnięta i optymistyczna, a teraz coraz częściej widzę Cię taką. - przymrużył powieki - Gdzie ta Justyna, z którą zaprzyjaźniłem się kilka lat temu? Gdzie ta dziewczyna co miała tylko wygłupy w głowie? Gdzie ta kobieta co zawsze widziała optymistyczne wyjście z każdej sytuacji nawet z tych gdzie nie było wyjścia? - patrzył na mnie że skupieniem - Jestem Twoim najprzyjacielem i widzę, że coś jest nie tak. Wiem tłumaczyłaś mi to wiele razy, ale ja nie rozumiem tego wszystkiego. Kubiak nie docenił tego czego miał. Nie płacz przez niego, bo twoje łzy nie są tego warte. Nie tylko ja to zauważyłem. Każdy z zawodników Skry. Ba! Nawet Krzysiek, który jest w Rzeszowie widzi, że się zmieniłaś. Mówi, że zniknęła jego partnerka od żartów. - zaśmiał się i ja nawet lekko się uśmiechnęłam - Powiedz mi gdzie się podziała tamta Justyna?
- Nie wiem. Może dorastam? - spojrzałam na niego
- W to raczej wątpię - parschnął Winiarski - Zachowujesz się jak jakaś małolata co płacze o byle gówno! Weź Ty się w garść dziewucho!
- Michał przeginasz! - krzyknął Mariusz
- Co przeginam?! Niech już przestanie płakać nad rozlanym mlekiem! - Misiek oparł się o futrynę. Wiedziałam, że ma rację. Wkońcu nie mogę płakać cały czas.
- Może Ty powinieneś wziąć życie w swoje ręce! - atakujący wstał - Sam masz podobne problemy i nic z nimi nie robisz! Nocami siedzisz w kuchni i...
- On ma rację. - powiedziałam cicho jednocześnie przerywając kłótnie, która wisiała w powietrzu. Obaj wpatrywali się we mnie ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Kilka minut wcześniej płakałam, a teraz nagle mówię, że Michał ma rację - Powinnam teraz być w Bełchatowie i wspierać was w meczach, bawić się z Arkiem, a nie płakać. Michał ma 100 procentową rację. Kubiakowi najwyraźniej nie zależy na naszej przyjaźni - dodałam po chwili milczenia.
- Skąd nagle taka zmiana zdania? - zapytał Mariusz. Wzruszyłam ramionami - Ja już naprawdę Cię nie rozumiem.
- I nie zrozumiesz - dodał Michał i przytulił mnie. Chyba nie tylko on zmienia tak szybko zdanie. Przed chwilą mnie opieprzał, a teraz mnie przytula.
- Po co tak w ogóle przyjechaliście? Pojutrze gracie o Mistrzostwo Polski, a wtedy miałam przyjechać - spojrzałam na Michała za przymrużonych oczu
- Nie odbierałaś telefonu ani nie odpisywałaś na sms - teraz on spojrzał na mnie podejrzliwie - Dlaczego?
- Chciałam mieć spokój - wyruszyłam ramionami - Wiedziałam, że będziecie dzwonić - uśmiechnęłam się lekko - ale nie wiedziałam, że Kubiak nie będzie - powiedziałam już sama do siebie
- Dobra to jak wszystko gra to jedziemy - klasnął w ręce Winiarski - I ty młoda też. Nie będę jeździł w tą i spowrotem
- Yhhh... musze?
- Tak! Powiedziałaś, że bierzesz się w garść!
- Dobra - założyłam bluzę i poszłam się ogarnąć. Wróciłam zabrałam leżący na podłodze telefon i ruszyłam w strone wyjścia. Chłopaki siedzieli już w samochodzie. Zamknęłam drzwi i klucz zostawiłam tam gdzie go znalazłam. Bez słowa wsiadłam do samochodu i zapiełam pasy. Michał uruchomił pojazd i wyruszyliśmy w droge do Bełchatowa. Cały czas z głową opartą o szybę myślałam jak to wszystko się potoczy. Nawet nie wiem kiedy byliśmy na miejscu. Wyszłam z samochodu i czekałam przed drzwiami domu na Mariusza, aby otworzył je.
- Czemu nie wchodzisz? - zapytał zdziwiony - Zamknięte? - złapał za klamkę i otworzył drzwi. Teraz ja spojrzałam zdziwiona. Wzruszył ramionami i wszedł do środka - Już jesteśmy! - krzyknął. Po chwili z salonu wyłonił się Arek.
- Ciocia! - podbiegł do mnie malec - Myślałem, że już nie przyjedziesz - mocno mnie przytulił
- Ja bym nie przyjechała? - zaśmiałam się - Tęskniłam za tobą smyku
- Ja za Tobą też - dał mi całusa w polik - I to bardzo mocno
Postawiłam Arka na podłogę i poszłam przywitać się z Pauliną. Nie było jej w salonie, więc poszłam do sypialni. Weszłam do pomieszczenia i zastałam widok płaczącej pani domu. Usiadłam koło niej i przytuliłam.
- Ej co jest? - zapytałam, gdy już się trochę uspokoiła. Nie odpowiedziała nic tylko pokazała mi jakąś bieliznę. Spojrzałam na nią ze zdziwieniem.
- Ona nie jest moja. Mariusz mnie zdradza - powiedziała cicho przez łzy
- No, nie jest twoja tylko moja - nie wiem dlaczego skłamałam. Nie była moja.
- Ty i Mariusz?! - wybuchłam śmiechem na te pytanie
- Nie! Spałam tu ostatnio. Przepraszam zapomniałam zabrać - zabrałam bieliznę Paulinie - Nie płacz już. Mariusz nic by Ci takiego nie zrobił. - podałam jej chusteczkę.
- Dziękuję. Idź już na dół ja jeszcze trochę chcę pobyć sama - uśmiechnęła się oraz przytuliła mnie. Wyszłam z pokoju i szłam w kierunku salonu, ale zatrzymał mnie Mariusz
- Widziałaś gdzieś Paulinę?
- Tak - odpowiedziałam opryskliwie
- A gdzie? - ponownie zadał pytanie
- U góry, nie idź teraz tam chce zostać sama - zabrzmiałam chyba za bardzo złowieszczo
- Teraz?
- Tak, ubieraj buty. Idziemy na spacer - skierowałam się w stronę drzwi. Bieliznę schowałam do torebki i zawiesiłam ja na ramię. Zawołałam jeszcze Arka, aby poszedł z nami. Ubrałam go i już otwierałam drzwi. Mariusz ani drgnął. - Na zaproszenie czekasz?
- Nie już idę - ubrał buty i ruchem ręki dał znać, że już mamy wychodzić. Kierowaliśmy się w stronę placu zabaw. Arek biegał przed nami. Szliśmy w absolutnej ciszy. Mariusz spoglądał na mnie i nie raz chciał coś powiedzieć, ale karciłam go wzrokiem. W końcu gdy doszliśmy na plac zabaw Arek poszedł się bawić. Oparłam się z jednej strony drzewa, a Mariusz z drugiej.
- Powiedz mi kochasz swoją rodzinę? - zadałam pytanie cały czas przyglądając się małemu jak zjeżdża na zjeżdżalni.
- Przecież wiesz, że tak - spojrzał na mnie podejrzliwie
- A jesteś ze mną zupełnie szczery?
- Dlaczego nie miał bym być? - wyruszyłam ramionami
- Gdybyś coś działo się nie tak, powiedziałbyś mi.
- Tak - powiedział patrząc mi prosto w oczy - Zrobiłem coś? Zadajesz takie pytania. Jak zrobiłem to powiedz odrazu.
- Nie wiem czy zrobiłeś - spojrzałam tym razem na przyjaciela - Czyje to? - podałam mu bieliznę znalezioną prze jego żonę, a Mariusz wybuchł śmiechem.
- Gdzie to znalazłaś? - zapytał gdy się uspokoił
- Nie ja Paulina. Zastałam ją płaczącą i myśli, że ja zdradzasz. - na te słowa Mariusz zrobił wielkie oczy - Spokojnie powiedziałam jej, że to moje
- Trochę dziwnie wyszło, bo to kupiłem właśnie dal niej - znowu się zaśmiał - Chodź do domu musze jej to wyjaśnić
Mariusz zawołał Arka i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przez cały czas Wlazły naśmiewał się ze mnie. Podziękowałam Bogu, gdy doszliśmy już na miejsce Mario wyjaśnił Paulinie wszystko i zaczął pakować wraz Winiarem na wieczorny trening. Przeprosiłam Paulinę za kłamstwo i razem zaczęłyśmy się śmiać z całej tej sytuacji. Resztę dnia spędziłam na rozmowie z żona mojego przyjaciela. Ona opowiadała mi jak było u mamy, za to ja jak tutaj w Bełku. Opowiedziałam jej o Kubiaku i innych rzeczach. Dostałam kilka porad, które napewno wykorzystam. Zmęczona podziękowała Paulinie za długą rozmowę i po kąpieli położyłam się do łóżka.
Witam, po bardzo długiej przerwie. Oddaję 12 i mam nadzieję, że się spodoba.
Przepraszam, że tyle musialyscie czekac, ale to juz sie nie powtórzy. Obiecuję.
Pozdrawiam S. :*
PS. Przepraszam za jakiekolwiek błędy !
Cudoooo
OdpowiedzUsuńReklama jest mistyką XXI wieku..
Czyli zapraszam na przyjazne lekkie nie koniecznie Love story . Ręczna , Siatkówka i Jemenki czy da się to połączyć ?
Spróbujemy coś fajnego stworzyć razem z Beatą .
http://wiararzyjacielemwytrwalych.blogspot.com/
IDĘ CZYTAĆ.
OdpowiedzUsuńRazem z Em zapraszamy na 4 rozdział. Byłoby nam niezmiernie miło gdybyś wpadła i oceniła nasze trudy. :)
http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com/2015/06/iv-jak-przestaniesz-miec-ochote-to-daj.html
Zapraszam na 16 !
OdpowiedzUsuńhttp://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/
Lece czytac!
UsuńA przy okazji... Spodobal Ci sie rozdzial? :D
Kochana tak! Mi się zawsze podobają Twoje rozdziały!
UsuńTylko teraz nie mam jak ich sensownie komentować, ale ja tutaj jestem :*
W imieniu swoim i Em zapraszam na najbardziej demoralizując rozdział.
http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com/2015/06/v-to-jest-tosia-tylko-ona-sie-liczy.html
Super :D nie mogę sie doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie :D mimo, że tematyka trochę inna :D
http://wszystjkieadresysazajete.blogspot.co.uk/
Rozdział świetny co mam więcej napisać? ^_^ Zastanawiam się tylko co zrobi Justyna. O.o. Pozdrawiam i życzę weny :**
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń